Rozmawialiśmy z pierwszym sołtysem wioski Długie i ostatnim wójtem
Relacja z wizyty w domu pierwszego sołtysa wioski Długie wybranego w 1945 roku, Pana Adolfa Wróbla i z wizyty u Pana Władysława Tracza, ostatniego wójta gminy Długie.
W dniu 2 maja 2010 roku udaliśmy się do Pana Adolfa Wróbla, by porozamwiać i dowiedzieć się jak wyglądało życie w naszej wiosce tuż przed 1945 rokiem i na samym początku po wcieleniu Langenhagen do obszaru Polski po II Wojnie Światowej. Pojechaliśmy - ja, Pan Stanisław Pielichowski i Andrzej Puławski. Obecnie Pan Wróbel mieszka w miejscowości Oświno gm. Chociwel i ma 87 lat. Był pierwszym sołtysem naszej wioski. Pan Adolf urodził się w Czechach. W 1938 roku rodzina Pana Adolfa z Czech została wysiedlona na byłe wschodnie tereny polskie do powiatu Turek.
Pan Adolf wraz ze swoją drugą żoną przyjęli nas bardzo życzliwie.
Tematów do rozmowy było bardzo wiele, a samej rozmowie towarzyszyły niesamowite emocje. Jako pasjonaci historii naszej wioski mogliśmy spotkać się z niesamowitym człowiekiem. Pan Adolf przebywał w Długiem od 1942 roku - jeszcze wtedy gdy ta wioska należała do Rzeszy niemieckiej. Przybył do niej jako robotnik przymusowy i pracował w gospodarstwie rodziny Daberkow. Gospodarstwo tej rodziny znajdowało się tam gdzie mieszkał Pan Michał Ogonowski ( mój dziadek ), a obecnie Pani Helena Bera-Ptak.
Zdjęcie z 1942 roku - rodzina niemiecka Daberkow. Po prawej stronie stoi Pan Adolf Wróbel. Zdjęcie na podwórku, gdzie obecnie mieszka Pani Helena Bera-Ptak.
Gdy ropoczęła się II Wojna Światowa Pan Adolf został przez Niemców wywieziony do lagu w Czarnem, następnie przewieziono go razem z innymi pracownikami przymusowymi do Stargardu, skąd zabrał go do pracy niemiecki rolnik z Kolina. Później po bardzo dramatycznych przeżyciach trafił do pracy u Niemca w Bobrownikach i tam poznał swoją pierwszą żonę Annę Olejnik, póżniej po kolejnych dramatycznych sytuacjach zabrany został do pracy w Białej i Długiem ( Langenhagen). Gdy zbliżał się koniec wojny i Niemców z tych terenów zaczęto wysiedlać, Pan Adolf dostał się do obozu pracy w Stargardzie, a później w Stralsundzie. Po zakończeniu wojny z tego ostatniego obozu wraz z Anną i dzieckiem, które urodziło się w obozie w Stralsundzie 1 kwietnia 1945 roku powrócił do Długiego.
Zdjęcie Pana Adolfa Wróbla wykonane w Langenhagen w 1943 roku .
Rozmowa z Panem Adolfem potwierdziła wiele wcześniejszych naszych informacji o początkach tworzenia wioski Długie. Pan Adolf dobrze pamięta swój pobyt na przymusowych robotach w Langenhagen. Z jego relacji dowiadujemy się, że istaniały w Langenhagen 2 restauracje, poczta, 2 młyny, 3 piekarnie. Wspomina o organiście niemieckim, który mieszkał w nieistniejącym już domu, znajdującym sie przed domem nieżyjącego już Pana Sumisławskiego. Opowiedział nam o swojej pracy, oraz o życiu niemieckich mieszkańców Langenhagen w okresie wojny.
Rozmawialiśmy z Panem Adolfem o pierwszych mieszkańcach, którzy przybyli z kresów wschodnich i których to on zasiedlał w poniemieckich domach. W wiosce do wiosny 1946 roku stacjonowały dwa pułki pancerne wojsk radzieckich. Jeden z nich miał siedzibę w budynku byłej szkoły. Na terenie gdzie obecnie znajdują się ruiny po owczarni rosyjscy żołnierze prowadzili gospodarstwo. Część wioski nie była dostępna dla nowo przybyłych mieszkańców. Zasiedlenie tej części odbyło sie już po wycofaniu wojska. Ludność bała się radzieckich żołnierzy, którzy dokonywali gwałtów i podpalali domy. Pan Adolf nie przypomina sobie by podpalono kościół w Długiem przez rosyjskich żołnierzy.
W dniu 3 maja 2010 r. ja i Andrzej Puławski gościliśmy z wizytą u Pana Władysława Tracza w miejscowości Biała gm. Dobrzany.
Pan Władysław ma 79 lat, był ostatnim z 16 wójtów gminy wiejskiej Długie. Przybył do wioski Biała w 1945 roku pod koniec czerwca i miał 15 lat. Urodził się w miejscowości Kozłów gmina Sochaczew woj. warszawskie. Wspomnienia Pana Władysława pozwoliły nam na poznanie wielu nowych faktów z historii nie tylko naszej wioski, ale i okolicznych miejscowości. Opowiedział nam o swoich przeżyciach związanych z rozpoczęciem i trwaniem II Wojny Światowej oraz o bardzo trudnych początkach po przybyciu do Białej. Niemile wspomina okres, gdy w Białej jeszcze stacjonowały rosyjskie wojska artyleryjskie. Rosjanie spalili wiele budynków w Białej po wojnie, a ludność która przybyła, bardzo się ich bała. Pan Władysław interesuje się historią, lubi czytać książki.
Dowiedzieliśmy się, że pierwszym wójtem gminy Długie był Pan Boguszewski z wykształcenia organista, pochodził z Sochaczewa i osiedlił się po wojnie w Lutkowie. Kolejnym wójtem, też z Lutkowa był Pan Bednarek - rolnik. Trzecim wójtem był Pan Masłowski z Białej, pochodził z terenów Tarnopola. Kolejny wójt też pochodził z Białej i był nim Pan Sobczak. Z Długiego wójtem był Pan Jasiński. Po nim wójtem był Pan Anioł z Chociwla, kolejny wójt to Pan Zarzycki, Pan Niemiec. Pan Władysław nie pamięta już nazwisk wszystkich wójtów. Wójta wybierała Rada Gminy. Gmina Długie była typowo rolniczą gminą, nie było tutaj przemysłu.
Pierwsza siedziba gminy była w domu Pana Kucy, następna w domu gdzie mieszka Pani Teresa Kurpiel, kolejna w budynku po szkole ( dawnym dworku niemieckim), a ostatnia siedziba gminy była w domu, w którym mieszka Pan Michalak. Tutaj Pan Władysław był wójtem przez 5 lat. Płace w gminie były skromne, pracownicy wszystko wykonywali ręcznie. Płace, podatki liczono na liczydłach, pisano na maszynach ręcznych. Na początku, gdy nie było telefonu informacje przekazywał goniec, miał do dyspozycji rower. Pan Władysław jako wójt lubiał jeździć po terenie, często odwiedzał rolników. Za kadencji Pana Władysława już nie było posterunku milicji w Długiem, a wioska podlegała pod posterunek w Chociwlu. Pod gminę podlegały szkoły w Białej ( 7 klasowa), Długiem (7 klasowa), Linówku ( 4 klasowa), Lutkowie ( 7 klasowa).
Zdjęcie Pana Władysława Tracza z okresu gdy był wójtem gminy Długie.
Pan Władysław wspomina mile wielu mieszkańców naszej wioski. Po odejściu z gminy pracował razem z nieżyjącym już Panem Władysławem Pielichowskim.
W imieniu czytelników naszej strony pragnę podziękować Panu Adolfowi i Panu Władysławowi za rozmowę i miłe przyjęcie nas.